a ja bym tematu nie zamykał... podrążyłem chwilke w sieci, bo zainteresowało mnie co piszecie.. na jednym forum znalazłem, ze takie zachowanie (embedowanie filmów) jest nielegalne... ale znowu potem znalażłem na forumowisku taki temat:
http://www.forumowisko.pl/lofiversio...hp/t49928.html
w którym ktoś kto wypowiada się w miarę sensowanie (nie wiem kim ten user jest) pisze, że jest legalne...
jusJack, czemu uwazasz że to nielegalne?
edit: http://forumprawne.org/prawo-autorsk...z-youtube.html
Ostanio edytowane przez idek : 08-01-2009 01:13
sprzedajacastrona.pl - mój najnowszy projekt, zapraszam wszystkich zainteresowanych zwiększeniem konwersji, Joomlą!, PrestaShop i innymi.
Widzisz IDEK, zachowanie jest legalne, nikt nie zabroni embedować filmów z YouTuba czy innych serwisów.
Chodzi o coś innego, a mianowicie, część tych filmów nie została umieszczona legalnie na Youtube: Brak pewności, że ktoś kto uploadował film na Youtuba miał do tego prawo - a jeśli nie miał a Ty ten film udostępnisz w swoim serwisie, zgodnie z polskim prawem naruszasz prawa autorskie (chociaż film jest amerykański, Youtube amerykański i oni mają to w .... nasze ORGANY Ścigania mogą Cię za to ścigać! - to tak jak z ochrona pytonów, ktore w Polsce nie wystepują) zasłanianie się w tym zakresie regulaminem Youtuba niewiele da (nieświadomość nie zwalnia od odpowiedzialności)
Osobną sprawą jest że emitowanie mediów w jakiejkolwiek postaci podlega opłatom na ZAiks Stoart i innych darmozjadów, chyba że masz wyraźną (najlepiej pisemną) zgodę autora na ich publikowanie na wolnej licencji
Inna sprawa jest że w praktyce mało kto to ściga, ale i w tej sprawie zaczyna się coś zmieniać, w samym linku z forum które podałeś jest artykuł o działaniach ZAIKSU w identycznej kwestii, rzecz dotyczy kilkuset serwisów.
Ja bym to widział tak:
1. Mam pewność, że film, który jest wstawiony z youtube można pokazywać na swojej stronie, dlatego, że
- nie można dodawać filmów bez posiadania praw autorskich do nich, czyli wszystkie filmy, są dodane przez ich właścicieli, a jeżeli tak nie jest to tylko oni ponoszą za to odpowiedzialność -> tzn. Ja, w żaden sposób nie mogę wiedzieć, że dany film został dodany przez osobę, która ma lub nie ma do niego praw autorskich. (ostatecznie mogę się domyślać)
- Można zablokować funkcją embed, tak żeby nie dało się publikować filmu poza youtube, -> więc jakby ktoś nie chciał, żeby jego materiał był publikowany to by nie zezwolił na to
2. Miałbym tu takie porównanie (kontrę do przykładu o pytonie): Jest złodziej, który handluje na aukcjach internetowych kradzionym sprzętem, Ja zauważyłem świetną ofertę i kupuję jakiś sprzęt. Zadowolony polecam tego sprzedającego moim znajomym, oni też kupują. Złodziej wpada i policja przychodzi do moich znajomych, a oni mówią, że to ja im poleciłem tego sprzedającego. Ja jednak nie idę siedzieć, ponieważ nie wiedziałem, że to jest złodziej.
Z tym bym się nie zgodził,jusJack napisał:
nieświadomość nie zwalnia od odpowiedzialności
Może chodziło Ci o nieznajomość prawa, która szkodzi.
A ja bym radził, w takich kwestiach, mieć swego łebskiego radcę prawnego, a nie interpretować prawo tak, jak wydaje się, że dla interpretującego jest najlepiej.
Jeśli kupisz kradzione po wyjątkowo atrakcyjnej cenie, a sprzedający nawet Ci kwit wypisze, że on nie ukradł, ale kupił, to i tak z trudem wybronisz się z zarzutu, że uczestniczyłeś w nieuczciwym procederze, jeśli Ci taki zarzut zostanie postawiony. Nie mówię, że się nie wybronisz... Ale i nie bądź pewny, że się wybronisz, że nie posiedzisz, że nie zapłacisz, a przynajmniej, że nie postresujesz się.
1). nadawanie filmów z YT przez serwisy jest nielegalne jeśli nadawane są filmy tych twórców, którzy stowarzszyszeni sa w związkach artystów. jeśli jest to kolo, który nakręcił sobie video na komóre, to taki link może podpiąć sobie każdy. jeśli ktoś się promuje za pośrednictwem systemów SN - na pewno nie ma nic przeciwko. lans to nowomoda, która szybko nie wygaśnie.
2). nadawanie cudzych programów (programy abonamentowe) jest nielegalne, czy to przechwycasz, czy to korzystasz z przechwyconego strumienia.
3). ze względów czysto ekonomicznych, nadawanie sygnału kanałów komerycjnych jest ... nielogiczne.
4). nadawanie własnego strumienia tv / audio w sieci jest jak najbardziej legalne. nadawanie audio to jest 2 500 PLN opłaty miesięcznej* dla ZAIKS / ZPAV. nadawanie własnego strumienia video jest całkiem legalne. ustawa nie przewiduje opłat z tytułu częstotliwości ponieważ w strumieniu internetowym częstotliwość nie istnieje. ustawodawca nie ma zatem możliwości ani wymagać opłaty ani pobierać jej pod pozorem nadawania nielegalnego strumienia. masz do niego pełne prawo, jesteś jego autorem. nie korzystasz z częstotliwości i nie jesteś "lub czasopismem".
chyba tyle ...
Ostanio edytowane przez kurtz : 09-01-2009 23:59
dodatkowo
poniżej pełna treść amerykańskiego aktu prawnego 17 U.S.C. 512 (f)
wszelkie sprawy prawne na poziomie międzynarodowym rozwiązuje tzw. prawo prywatne międzynarodowe, powiązane bardzo blisko z prawem zwyczajowym.Kod:http://www.bitlaw.com/source/17usc/512.html
odsyłam do źródeł.
Dzięki za tak szczegółowe wyjaśnienia zagadam się z wszystkimi twoimi uwagami. Jednak z tego co czytam, wnioskuję, że nie uchwyciłeś o co chodzi.
Jeszcze jeden przykład, może czytelniejszy:
Załóżmy, że prezes jednej ze znanych telewizji, będący jednocześnie jej jedynym właścicielem i wszystkiego co ta telewizja produkuje w we własnym zakresie tzn. prezes ten ma prawa autorskie do wszystkie materiał jakie nadaje ta telewizja. Ten prezes rejestruje się na youtube jako stachozdzicho123 i wstawia te wszystkie materiał, tak po prostu, żeby każdy mógł je obejrzeć. Potencjalny użytkownik włącza sobie taki filmik i mniema, że dodał go właściciel jego praw autorskich, chociaż widzi logo stacji itp. w materiale i zauważa, że ten kto to dodał ma jakiś dziwny login, ale nie ma żadnych podstaw, żeby sądzić, że ten materiał jest opublikowany przez osobę, która nie ma do niego praw autorskich.
Więc być może tak jest, z tymi wszystkimi użytkownikami, którzy wstawiają różne filmiki.
Jeszcze to: Być może istnieje jakaś organizacja w USA lub gdzieś indziej, która zrzesza wszystkich, którzy potwerdzili, że oni napewno nie dodadzą swoich materiałów na youtube, ale potencjaly użytkownik wcale nie musi o tym wiedzieć. Jest niebezpieczeństwo, że jest to sankcjonowane przez prawo (pewnie o tym chcesz cały czas powiedzieć). Zasada "nie znajomość prawa szkodzi" nawet w tym przypadku nie ma potwierdzenia, ponieważ w każdej konstytucji jest zapisane, że swoją własnością można dysponowac jak się chce (oprócz kilku przypadków), więc można domyslać się, że nawet jak ktoś był w takiej organizacji, to może akurat mu się odwidziało i już tam nie jest.
Wynika, że: Jednoznacznie nie mogę nigdy stwierdzić, czy materiał jest dodany zgodnie z regulaminem, czy nie, więc muszę zakładać, że tak jest.
Reguły pisania
Cytuj